W poszukiwaniu Króla Ryb - Jezioro Wadąg
- Adam Frenszkowski
- Wylogowany
Mniej
Więcej
- Posty: 52
2014/09/22 18:02 #6027
przez Adam Frenszkowski
Replied by Adam Frenszkowski on topic W poszukiwaniu Króla Ryb - Jezioro Wadąg
Agnieszka napisała już wszystko, co można byłoby powiedzieć o tej wycieczce. Był to bardzo przyjemny rajd pieszy, choć jego trasa do krótkich nie należała, a poprowadzony został w raczej szybkim tempie.
Na starcie wędrówki, przy dawnej pętli autobusowej w Słupach zameldowało się około dwudziestu wytrwałych piechurów (jednakże ich liczba na trasie ulegała nieznacznym zmianom, w zależności od tego, kto liczył uczestników ). Przy przepięknej pogodzie - aż trudno uwierzyć, że był to już schyłek lata - przemaszerowaliśmy trasą liczącą niecałe 25 km, a biegnącą wokół pięknego, choć chyba trochę zapomnianego podolsztyńskiego jeziora Wadąg. Wycieczkę poprowadził przewodnicki małżeński duet Iwona i Kazimierz Kisielewowie.
Idąc głównie polnymi i leśnymi drogami, z niewielkimi tylko odcinkami, na których trasa prowadziła asfaltową szosą, mijaliśmy malownicze warmińskie wsie - Barczewko z ciekawym gotycko - barokowym kościołem, po którym oprowadził nas miejscowy proboszcz, Łęgajny - siedzibę dawnego majątku ziemskiego i folwarku, wypoczynkowe Szypry oraz podolsztyńskie Zalbki. Na trasie raz po raz zbliżaliśmy się do brzegów jeziora Wadąg, a odcinek ze Słup do Barczewka pokonaliśmy niemal w całości idąc nadbrzeżną leśną drogą. Towarzyszący nam przemiły długowłosy chihuahua Sanchez (czy raczej Sanczez) niezmordowanie biegał to w jedną, to w drugą stronę naszej grupy, jakby spuszczony z łańcucha (chociaż to stwierdzenie niezbyt pasuje do tak małego i niepozornego pieska). Prawie całą trasę - do Zalbek - przeszedł (a raczej przebiegł) z nami bez konieczności dłuższego odpoczynku na rękach swojej właścicielki .
Wędrówkę zakończyliśmy na moście na rzece Wadąg przy ulicy Jagiellońskiej - u granic Olsztyna.
Warto dodać, że po drodze, prócz towarzyszącego nam cały czas jeziora Wadąg, minęliśmy jeszcze jedno niewielkie warmińskie jeziorko - Linowskie.
Zapraszam do obejrzenia zdjęć z wycieczki, których - ostrzegam - znów jest bardzo dużo. Chyba już nic nie da się zrobić z moim pogłębiającym się syndromem JT (japońskiego turysty)
plus.google.com/photos/10738603381488789.../6061280088454462321
Jak zwykle - życzę miłego oglądania!
Na starcie wędrówki, przy dawnej pętli autobusowej w Słupach zameldowało się około dwudziestu wytrwałych piechurów (jednakże ich liczba na trasie ulegała nieznacznym zmianom, w zależności od tego, kto liczył uczestników ). Przy przepięknej pogodzie - aż trudno uwierzyć, że był to już schyłek lata - przemaszerowaliśmy trasą liczącą niecałe 25 km, a biegnącą wokół pięknego, choć chyba trochę zapomnianego podolsztyńskiego jeziora Wadąg. Wycieczkę poprowadził przewodnicki małżeński duet Iwona i Kazimierz Kisielewowie.
Idąc głównie polnymi i leśnymi drogami, z niewielkimi tylko odcinkami, na których trasa prowadziła asfaltową szosą, mijaliśmy malownicze warmińskie wsie - Barczewko z ciekawym gotycko - barokowym kościołem, po którym oprowadził nas miejscowy proboszcz, Łęgajny - siedzibę dawnego majątku ziemskiego i folwarku, wypoczynkowe Szypry oraz podolsztyńskie Zalbki. Na trasie raz po raz zbliżaliśmy się do brzegów jeziora Wadąg, a odcinek ze Słup do Barczewka pokonaliśmy niemal w całości idąc nadbrzeżną leśną drogą. Towarzyszący nam przemiły długowłosy chihuahua Sanchez (czy raczej Sanczez) niezmordowanie biegał to w jedną, to w drugą stronę naszej grupy, jakby spuszczony z łańcucha (chociaż to stwierdzenie niezbyt pasuje do tak małego i niepozornego pieska). Prawie całą trasę - do Zalbek - przeszedł (a raczej przebiegł) z nami bez konieczności dłuższego odpoczynku na rękach swojej właścicielki .
Wędrówkę zakończyliśmy na moście na rzece Wadąg przy ulicy Jagiellońskiej - u granic Olsztyna.
Warto dodać, że po drodze, prócz towarzyszącego nam cały czas jeziora Wadąg, minęliśmy jeszcze jedno niewielkie warmińskie jeziorko - Linowskie.
Zapraszam do obejrzenia zdjęć z wycieczki, których - ostrzegam - znów jest bardzo dużo. Chyba już nic nie da się zrobić z moim pogłębiającym się syndromem JT (japońskiego turysty)
plus.google.com/photos/10738603381488789.../6061280088454462321
Jak zwykle - życzę miłego oglądania!
Za tę wiadomość podziękował(a): Wanda Piotrowska, agaziolk, basiad
Proszę Zaloguj , aby dołączyć do konwersacji.
- agaziolk
- Wylogowany
Mniej
Więcej
- Posty: 89
2014/09/21 14:53 #6023
przez agaziolk
Replied by agaziolk on topic W poszukiwaniu Króla Ryb - Jezioro Wadąg
Ok 20 osób (bo zdania co do dokładnej liczby uczestników były podzielone ) przeszło ok 25 km (też nie ma na 100 % bo padły oba GPSy, ale tak mniej więcej wyszło). Pogoda była piękna, wędrowaliśmy malowniczymi terenami okolic jeziora Wadąg. Po drodze mijając: Słupy, Barczewko, Łęgajny, Szypry, Zalbki i Wadąg. Szło się tak dobrze, że po dojściu do Wadągu nikt nie narzekał na zmęczenie. Duże brawa dla dwóch pań, które były z nami pierwszy raz i dzielnie przeszły prawie całą trasę. Do marszu motywował je Sanczez (pies rasy chichuachua czyt. cziłała). Sanczez był maskotką naszego marszu, on sam to miał w łapkach grubo ponad 30 km bo niektóre odcinki trasy przebiegał kilka razy, a robił to w szalonym tempie (powinien się nazywać Speedy Gonzalez). Jednym słowem była to bardzo udana wycieczka, taka w sam raz na pożegnanie lata. Niestety nie znaleźliśmy "Króla Ryb", ale też i nie był to na niego sezon, trzeba tam wrócić w noc świętojańską wtedy to kto wie
Zapraszam do oglądania zdjęć
plus.google.com/photos/10736815125353592.../6061497182809039297
Zapraszam do oglądania zdjęć
plus.google.com/photos/10736815125353592.../6061497182809039297
Za tę wiadomość podziękował(a): Wanda Piotrowska, Adam Frenszkowski, basiad
Proszę Zaloguj , aby dołączyć do konwersacji.
- Andrzej Bobrowicz
- Autor
- Wylogowany
Mniej
Więcej
- Posty: 184
2014/09/18 09:00 #6021
przez Andrzej Bobrowicz
W poszukiwaniu Króla Ryb - Jezioro Wadąg was created by Andrzej Bobrowicz
W najbliższą sobotę 20 września zaplanowaliśmy podmiejski rajd pieszy w kierunku Jeziora Wadąg. Uczestnicy powinni się liczyć ze znacznym około 23-kilometrowym dystansem, aczkolwiek nie jest to rekordowa odległość w historii Przewodnika czeka. Startujemy z przystanku autobusowego Słupy, najłatwiej tam dojechać linią podmiejską 82, autobus z pętli przy. ul. Reymonta odjeżdża o 9.35. Proszę pamiętać o zakupie biletu aglomeracyjnego. Zakończenie wycieczki bedzie miało miejsce również w zasięgu komunikacji miejskiej ZKM. A o co chodzi z tytułowym Królem Ryb i czemu należy go szukać właśnie w tym jeziorze opowie prowadząca ten rajd przewodniczka Iwona Kisielew. Do zobaczenia na szlaku.
Andrzej Bobrowicz
Andrzej Bobrowicz
Proszę Zaloguj , aby dołączyć do konwersacji.
Czas generowania strony: 0.056 s.
- Jesteś tutaj:
- Home
- Forum
- Olsztyn. Aktywnie!
- Przewodnik czeka
- W poszukiwaniu Króla Ryb - Jezioro Wadąg