Rajd dziki - Puszcza Borecka - trzydniówka.

Mi osobiście, najbardziej utkwił w pamięci moment gdy przedzieraliśmy się przez las ścieżką po której biegają tylko zające - bo sarny się już nie mieściły . Ścieżka się skończyła , a Majkel poleciał do przodu, wyłonił się z boku kazał czekać, pojechał do tyłu wśród krzaków i drzew, gdzie nie było żadnej ścieżki, pomiędzy pokrzywami i konarami – wszystko to zaprzeczając prawom fizyki, jakby unosił się w powietrzu . Wrócił, poprowadził nas przez ogrodzenie elektryczne, pole z jakąś zieleniną do gospodarstwa, zasięgnął języka u gospodyni, rozgonił krowy i wyprowadził nas na drogę o której miejscowi nawet nie wiedzieli. Chyba musiał już tam wcześniej być .
Kilka zdjęć pod linkiem plus.google.com/photos/10599563546599124...thkey=CKL__YvQreSGGQ

Jazda z taką ekipą to czysta przyjemność Dzięki za fajnie spędzony czas!

Trochę zdjęć ode mnie: foty

Wielkie dzięki chłopaki: dla Mara za organizację, dla Majkela za jak zwykle ciekawą eksplorację terenu i dla wszystkich z ekipy za fajny wypad

Trzydniówka w Puszczy Boreckiej przeszła do historii, mam nadzieję, że długo będziemy wspominali ten wyjazd. Pierwszego dnia przyjazd na miejsce i zakwaterowanie w ośrodku (pewnikiem ludzie niedługo będą płacić fortuny, żeby móc się przenieść w czasy 80te XX wieku ). Jedziemy i zwiedzamy min.: pozostałości zabytkowego holenderskiego wiatraka w Grądzkich następnie jeździmy po Puszczy, tu napotykamy pamiątkę jeszcze z czasów przyjaźni z armią czerwoną . W Baniach Mazurskich mamy okazje zjeść prawdziwych pysznych kartaczy a na deser wyśmienite tradycyjne lody od Danuty Rogalskiej (rok założenia 1970). W drodze powrotnej zwiedzamy pozostałości po moście nad rzeką Sapnią. Wieczorem ognisko i opowieści o wrażeniach z przejechanego dzionka.
Drugi dzień to wizyta w Wolisku u żubrów, Diabelski Kamień z Puszczy, przeprawa w pław przez rzekę (ktoś zawinął most zimą bo jeszcze w zeszłym roku był na swoim miejscu) dalej kierujemy się na Wielkie Jeziora Mazurskie do Sztynortu. Wieczorkiem po kolacji zabawy z "instruktorem kulturalno - oświatowym".
Niestrudzeni i w ogóle jeszcze nie zmęczeni startujemy do wypadu ostatniego dnia wyprawy. I tu żeby nie było lekko, jako że to trzeci dzień idziemy na całość i jedziemy na największą górę w okolicy Szeską Górę 309 m n.p.m. Dalej asfaltami Mazurskimi (znaczy się piachami i tu dodam, że w moim odczuciu w Puszczy Boreckiej są znacznie bardziej piaszczyste asfalty od warmińskich) jedziemy do Bań Mazurskich na obiadek. Zgodnie z planem powrót do ośrodka na godz 17tą, czas pakować się do domku.
W sumie ja przejechałem 292 km, pogodę mieliśmy wyśmienitą, niektórzy zażywali już kąpieli w jeziorku. Wielkie dzięki dla wszystkich uczestników oraz ogromne dla Majkela za poprowadzenie wycieczki.



Garść zdjęć ode mnie, miłego oglądania:
plus.google.com/114778731340917873387/posts/4vXqocD53Fj

Zbiórka piątek 5.06. godz 7:30 stacja paliw Statoil ul. Leonharda koło Michelina.

A jeszcze w sprawie organizacyjnej, pościel mamy zapewnioną przez ośrodek, mamy tylko zabrać ze sobą ręczniki.

Zapraszam na kolejny rajd dziki tym razem trzydniowy. Planujemy wyjazd w terminie 5-7 czerwca w okolice Puszczy Boreckiej. Nocleg w ośrodku wypoczynkowym w miejscowości Żywki koło Kruklanek, do dyspozycji będziemy mieli dom na 16 osób www.zywki.infoturystyka.pl/. Cena noclegu 30 zł os/doba, na miejscu jest restauracja, wyżywienie to koszt 31 zł (śniadanie i obiadokolacja). Przewodnikiem na wypadach rowerowych będzie nasz kolega Majkel. Zgłoszenia telefonicznie do mnie(604 309 389) do 25 maja. Zapraszam