Rajd dziki nr 11 "Na Mazury w majówkę"

Rzeczywiście, byliśmy tylko we trójkę, ale ledwo się zmieściliśmy do pociągu. Na początek zahaczamy o Krainę Wielkich Jezior Mazurskich (Jezioro Nidzkie). Potem wjeżdżamy w las i wyjeżdżamy na Kurpiach a dokładnie na pograniczu Mazursko-Kurpiowskim. I tymże pograniczem dojeżdżamy do Wielbarka (znowu Mazury) obserwując po drodze ładną pogodę nad Mazurami (niewielkie chmurki) oraz całkowicie zachmurzone niebo na Kurpiach. Z Wielbarka już prawie tylko lasem aż do Olsztyna z tego 2/3 nieasfaltami.

>>Fotki<<

Rajd przeszedł do historii. Przestraszyłem chyba zapowiedzianym dystansem, było nas trzech "muszkieterów" Sławek, Majkel, Maro. Zatłoczonym pociągiem udaliśmy się do Karwicy Mazurskiej. Tu wysiadka z pociągu i jedziemy, parę miejsc już widzieliśmy na zeszłorocznym rajdzie Krutyńskim. Zajechaliśmy nad jezioro Nidzkie, Karwica (nie było jeszcze pani od przepysznych jagodzianek, pewnie jagody nie zebrane w lesie), przez miejscowość Warmiak (asfalty gładkie jak stół, -równina) do Myszyńca. W Myszyńcu drugie śniadanie i jedziemy dalej do Wielbarka, tu też równina, ale asfalty jak ser szwajcarski dziurawe. Dalej przez poligon Muszaki, Kot, Bałdy, Butryny, Olsztyn. Przejechaliśmy 140 km.Pogoda dopisała chodź szału nie było, w Myszyńcu nawet deszczyk pokropił przez pięć minut. Aktywnie spędzony dzień zaliczam do bardzo udanych.

Zapraszamy na kolejny rajd dziki. Skorzystamy trochę z podwózki pociągiem a więc: zbieramy się w sobotę 30.04 na dworu głównym 8:05, pociąg rusza 8:28 (bilet kosztuje 24,10 zł) wysiadamy w miejscowości Karwica Mazurska i ruszamy dalej na rowerach. Odwiedzimy okolice Myszyńca, Wielbarka, Jedwabna. Dystans około 150 km (rozruszamy się trochę na początek majówki ) W Olsztynie będziemy w godzinach mocno popołudniowych. Prowadzi Majkel,zjeżdżać się kto może.