Oberlandzkie torfowiska

Pani Wanda też zaprasza do siebie, na oglądanie zdjęć z Oberlandu oczywiście. Poniżej link do niezłych fotek.
plus.google.com/photos/10579927504606380...680377041?banner=pwa
Pozdrawiamy!
Maria i Jurek K.
PS. Z odsłuchu: Ponoć szybkość przemieszczania się grupy wycieczkowej była znakomita. Poufnie powtarzane są nawet imiona przodowniczek marszu.

Zaliczyliśmy pierwszą w tym sezonie Przewodnika czeka wycieczkę kolejowo - pieszą. Wypadła jak zwykle, czyli bardzo udanie i w świetnej atmosferze (mimo troszkę kapryśnej pogody i nieco mniejszej niż zwykle liczby uczestników). Mały falstart zaliczyły natomiast Polskie Koleje Państwowe, gdyż pociąg, którym jechaliśmy do Małdyt już na starcie na olsztyńskim Dworcu Głównym miał kilka minut opóźnienia (co zresztą spowodowało pewną konsternację u oczekującej na Dworcu Zachodnim rodziny Ziółkowskich ).
Tempo marszu, dzięki silnej, zwartej i gotowej na wszystko grupie, było intensywne - dość powiedzieć, że (jak już napisała Agnieszka) przybyliśmy do mety naszego rajdu kilka godzin przed planowanym powrotem, a i tak jeszcze poczekaliśmy nieco w Małdytach na wcześniejszy pociąg. Przyznam się tu samokrytycznie, że pod koniec niepotrzebnie trochę pomarudziłem .
Sam rajd udał się w stu procentach - zobaczyliśmy sporo ciekawych rzeczy z maliną moroszką w torfowiskowym rezerwacie "Zielony mechacz" na czele. Po drodze mijaliśmy pokryte żółtymi dywanami kwitnącego rzepaku pola, bocianie gniazda i zapomnianą przez wszystkich, położoną na odludziu urokliwą stacyjkę kolejową w Budwitach - wybudowaną dla przybywającego w te strony cesarza Wilhelma II.

Na koniec - last but not least - jak zwykle link do albumu ze zdjęciami z wycieczki (zdjęć jest nieco mniej, gdyż podczas rajdu baterie w moim aparacie padły - zapewne z wrażenia - i nie pozwoliły na pełną dokumentację fotograficzną wycieczki):

plus.google.com/photos/10738603381488789.../6014820645760545489

Kolejna odsłona "Przewodnik czeka" za nami. Zebrała nam się tym razem grupa zapaleńców, którym ani km ani nadciągający deszcz nie były straszne. Wszyscy tak maszerowali, że bez zbędnęgo podkręcania tempa zdążyliśmy na pociąg, który był 3 godz. wcześniej niż ten którym pierwotnie mieliśmy wracać. Ale wszystko zdążyliśmy zobaczyć, nawet zapuściliśmy się nieco do rezerwatu by znaleźć niejaką malinę morożkę .
Ale dosyć gadania pora przejść do zdjęć
plus.google.com/photos/10736815125353592.../6014697140480511457

Fajna przyrodnicza wycieczka. Trochę "podtopiliśmy" się na torfowiskach, zobaczyliśmy różne "cuda"natury oraz stację kolejową na której wysiadał Wilhelm II
Pogoda była wspaniała, a przelotny deszczyk nie popsuł nam humorów
Trasę pokonaliśmy w zawrotnym tempie, skończyliśmy wcześniej niż planowano.
Dziękujemy przewodnikowi panu Mariuszowi Moritzowi i mamy nadzieję,że w przyszłym roku też zaprowadzi nas w jakieś ciekawe miejsca
pozdrawiam

Przewodnik czeka znów wsiada do pociągu, aby poznawać tereny województwa warmińsko-mazurskiego. 17 maja 2014 r. jedziemy do Małdyt, aby zapoznać się z tamtejszą torfowiskową okolicą. Odjazd pociagu już o 7.41, proszę się nie spóźnić. Uczestnicy tradycyjnie pokrywają koszt biletów PKP we własnym zakresie. Kolejową wędrówkę poprowadzi Mariusz Moritz. Do zobaczenia na szlaku.
Andrzej Bobrowicz