2011:RAJD DZIKI NR 1-Rezerwat Las Warmiński zimą.

09.01.2011r niedziela. Krzysiu nie miał ochoty jechać a pogoda z rana dobra ,ciepło i w miarę sucho wiec wybrałem się sam w kierunku Butryn. Asfalt czarny , jechało się szybko i przyjemnie. Z Butryn skręciłem w kierunku Nowej Wsi . Tu droga kompletnie oblodzona istna szklanka. Ale czuję się pewnie i tnę 20km/h myślę sobie, że ja to kolców nie potrzebuję.Nagle przednie koło mi uciekło, podparłem się nogą , też gdzieś uciekła i ryms.Wstałem , biodro boli,ale siadam na rower i jadę dalej, już wolniej. Mijam kilka miejsc gdzie wyciągano samochody z rowu, tu czuję się pewniej bo na lodzie jest pełno ziemi.Przed Przykopem zaliczyłem drugą glebę /tzn. lód/ tym razem w kałuży wody , ale była czysta. Straciłem całkowicie rezon , więc próbuję prowadzić rower, ale okazało się , że iść jest jeszcze trudniej . Od Przykopu droga się zdecydowanie poprawiła , ale tylko na zakrętach , bo posypano je piachem . Proste odcinki niestety gorsze , bo lód bardziej nierówny i więcej na nim wody. Nareszcie Nowa Wieś i El Dorado , cała wieś /tylko droga/ wysypana piachem . Lecz minąłem wieś i znowu to samo. Po godzinie jazdy dotarłem w końcu do drogi Butryny - Olsztyn i nareszcie czarny asfalt.Dalej droga minęła przyjemnie i bez historii. 48 km. Bilans to 5 upadków , stłuczone biodro i kolano , kałuża czystej wody.Dobrze , że miałem kask bo głowa też by ucierpiała przy jednym z upadków.
Nie polecam jeździć po bocznych oblodzonych drogach , za to polecam jeździć w kasku.

Na dzien dzisiejszy sa marne szanse na niedzielne jezdzenie,wiec chyba nic z tego narazie nie wypali.Drogi są oblodzone i przykryte luznym sniegiem,o asfalcie w kier.Morąga nawet nie wspomne,tam tez miejscami cienka warstwa lodu.Jezdzilem i mam dosyc przewrotek na niewidocznm lodzie.

Pogoda tez sie nie zapowiada,idzie odwilz wiec raczej nie bedzie warunków do jazdy rowerem.

Brąswaldzkie lasy to dobry pomysl na kolejny rajd
zrobie jeszcze maly zwiad po okolicy i dam znac
Gwiazdor z choinki nie przyniosł nowego aparatu,w uzyciu jest ten sam.

Do zobaczenia za tydzien!

Gratuluję wypadu ! Widzę, że szlak masz przetarty, więc proponuję abyś zaproponował rajd dziki nr 2 w najbliższą niedzielę tę że trasą lub coś około. ,,Tą razą\'\' to my podążymy w Twoje rejony i natrzaskamy kilosów, he, he !. Zdjęcia zrobiłeś bajeczne, chyba Gwiazdor nowy sprzęt podrzucił pod choinkę, co?! PZDR.

W wiekszym gronie bylo by lepiej wracac po zmroku,a ja sam cisnąlem po lesie z pełnymi portkami i przewrcając sie,a licho w lesie nie spi,mam nadzieje ze nie bylo tam wilkołaków heh.
Moj dysnats 32km,troche za puzno wyjechalem,tempo tez spacerowe,nie wspomne o prowadzeniu sie po zasypanych polach do Redykajn,jeszcze postoje na zdjecia tak mnie pochlonely ze dalem sie zaskoczyc przez mrok.
Szkoda ze nie bylo mi dane pomykac z wami po warminskich lasach zimową porą,bede musial chyba zadowolic sie wypadami na zachod od miasta.

Gratuluję pomyślnej wyprawy oraz wytrwałości w dążeniu do celu. Nie jeden by się poddał i zawrócił. Oglądając Twoje fotki zaczynam żałować, że też nie pojeździliśmy do wieczora:)

No to teraz ja wrzuce troche fotek od siebie z okolic Brąswaldu i nie tylko.

na początku była kladeczka nad jez.Dlugim

sciezka wzdluz Dlugiego,dobrze udeptana przez pieszych i przez narciarzy którzy często tam spacerują..

Redykajny,zjazd na ranczo Kojrysa,a w dali pruje kulig..

a w saniach wiezie sie pewnien pan polityk hehe,ten sam który bral udział w biegu mikolajkowym do Kudyp



nad jez.Zbik,droga do starych Redykajn

ranczo za lasem


Gutkendorf za jez.Redykajny.byla juz godz.15 i zaczynalo sie sciemniac,ale uparlem sie ze dojade conajmniej do Braswaldu,i tu zaczęlu sie \"schodki\", droga ktora tam prowadzi z gutkowa skręca w prawo na ranczo,w lewo droga na redykajny calkowicie zasypana,i co robic? wracac do domu? nieeeee...brodzilem w sniegu prawie do kolan idąc tropem zasypanej drogi,ciezko bylo ale o zawracaniu nie bylo mowy.fotka to widok jaki byl za mną.

niespodzianka!..idąc sobie skrajem lasu patrze a tu pajęczak sie turla do lasu,a wydawac sie moglo ze one spią hehe..

w polowie drogi do redykajn,prowadzenie roweru zajelo mi pol godz.(!)

juz zmrok zapada a to dopiero 15:25

most na lynie w drodze do braswaldu



kosciol w Braswaldzie,punkt zwrotny mojej wycieczki





tu zaczyna sie sesja po zmroku,ciemno a do domu jeszcze 10km przez las,nikomu nie zycze takiej jazdy po lesie w zimie bez swateł

tak to bylo w lesie,prawie egipskie ciemnosci a na rowerze tylko odblaski...zgrozą tez powialo,po blysku flesza przede mną z lewej strony jakies zwierze zerwalo sie do ucieczki,moze sarna moze co innego,w kazdym razie wskoczylem na rower i dzida stamtąd,dobrze ze droga utwardzona byla ... i z górki!

juz za lasem..w redykajnach

piękno i straszno,ale nigdy wiecej nie wjade do lasu po zmroku bez swiateł,zwlaszcz zimą,z redykajn do gutkowa droga latwa nie byla,jazda po omacku ocierając sie kolem o bruzdy po oponach,wywrotka tez była.
na zdj.łuna miejska za redykajnami

pozdrower..

Widac ze humory dopisywaly,jak zawsze z resztą w \"rajdach aktywnych\".
kierowca spod drzewa mial farta zescie tam sie znalezli,co on sam by tam zrobił hehe..

... i czas do domku ! Pa, pa.

Ostatni rzut oka na Warmiński Las.

Nasz człowiek w igloo !

Panorama jez . Kielarskiego.

Nad jez. Kielarskim u początku ścieżki przyrodniczej autorstwa nadleśnictwa Nowy Ramuk.

... a my brniemy przez zaspy w kierunku ... CYWILIZACJI !

Kolejne drzewo szykuje się do,,wysypki\'\'.

Zadowoleni z tzw. dobrego uczynku.

Chłop tak się śpieszył, że swoich śmieci nie zabrał z lasu. Ta rączka bedzie się utylizować w naturze przez pół millenium. Dobrze, że choć sypaną pod koła kukurydzę dziki w nocy zjedzą.

...mocarze, hi, hi ! Przez małe ,,m\'\'.

Poooszłooo...!

Brygada ,,aktywnych\'\' z Olsztyna rusza do boju !