Rajd dziki nr 14 - Złote Góry

Na Złotej Górze bez zmian, po latach wciąż ten sam,niezmienny piękny krajobraz,i pogoda jak za każdym razem słoneczna.
poniżej dwa historyczne zdjęcia



kwiecień 2011,pionierski rajd forumowy, tylko Ewy nie widać bo sie gdzieś schowała



kwiecień 2015

nasza trasa,tzn tych którzy zdecydowali sie podjechać pociągiem była krótsza,planowo wysiedliśmy w Bujakach i jechaliśmy przez Bolejny,Orłowo,dalej Niborkiem do Napiwody gdzie za wioską w kierunku na Muszaki otarliśmy sie o Wołowe Góry które leżą po sąsiedzku 3km na zachód od Złotych Gór. Z Muszaków pojechaliśmy przez Ulesie do Wałów gdzie szczęsliwie spotkalismy ze wszystkimi i dalej jechaliśmy razem. Coniektórzy ustanowili sobie rekordy całodzienne, dystanse imponujące od 140km w góre, ja zadowoliłem sie dystansem 113km

plus.google.com/photos/11829722834695714.../6137273887716625793

Garść zdjęć z dzisiejszego rajdu, miłego oglądania:
plus.google.com/114778731340917873387/posts/PEn2e641Siq

majkel,nie ma mowy o hejtowaniu czy ujmowaniu atrakcyjnosci tego rajdu,trzeba rozdzielić dwie kwestie,po prostu akurat w tym wątku wyszedł temat szybkiej jazdy,chyba nikt sie nie spodziewał że zajmie to tyle miejsca w temacie który dotyczy rajdu na Złote Góry, fakt,że można było założyć ku temu oddzielny wątek który byłby Ścianą Płaczu dla tych co chcieli wyrazić swoje opinie ale trudno,wypadło tutaj

marcin napisał: jest jeszcze kilka osób,które akurat nie udzielają sie na forum ale podzielają to samo zdanie że jest troche za szybko

O ile taki czy inny dystans nie sprawia mi większego problemu to przyznam, że na moim góralu (26 cali) bardzo często mam problem z dotrzymaniem tempa najzacieklejszym dzikusom, zwłaszcza na szosie Ale czy to jest dobry powód do hejtowania tego konkretnego rajdu, który nawet się jeszcze nie odbył

będe na pewno na dworcu,trasa jest zaplanowana i obliczona tak że bez problemu powinno udac sie spotkanie ze wszystkimi na Górze lub w okolicy.

Marcin, w takim razie jeżeli jesteś chętny poprowadzić spotykamy się na holu Dworca Głównego o 9:30

temat wyścigów na rajdach został słusznie poruszony,tymbardziej że jest jeszcze kilka osób,które akurat nie udzielają sie na forum ale podzielają to samo zdanie że jest troche za szybko. Rajdy w założeniu i od początku istnienia tego forum to były Wycieczki rowerowe a nie maratony na złamanie karku, jak chcez sprawdzić swoją moc to jedz na Mazovie.
dla tego popieram częściowo wpisy poniżej,jeżeli chodzi o tempo jazdy,bo o to sie głównie rozchodzi,to warto może czasem obejrzeć sie za siebie. trzymanie tempa 27km/h przez kilka kilometrów jazdy no to sorry chłopaki ale zaczyna sie gonitwa tak że reszta grzeje ponad siły, nie powiem że czołówka ma jechać w tempie 20km/h bo każdy lubi troche pocisnąć ale trzymajmy sie pewnych granic. chyba że ktoś bardzo spieszy sie do domu,to droga wolna-temat oczywisty.

Teraz na temat rajdu,dla tych co nie chca sie zbytnio forsowć dystansem 130km proponuje spotaknie na dworcu Głównym gdzie mamy pociąg o godz.9.59 do stacji Bujaki (skład ETZ tzw.kurnik gdzie miejsca nikomu nie powinno zabraknąć)
w Bujakach wysiadka o godz.10.41 ,koszt biletu 11,70 +7zl rower. tym sposobem bez problemu zdążymy na Złotą Góre gdzie spotkamy sie z grupą jadąca od Szyman. Trasa Bujaki,Wólka Orłowska,rezerwat Koniuszanka(po drodze),Złota Góra to odcinek ok 30km, cały dystans do Olsztyna ok 80km,tempo normalne więc każdy w tym przypadku poradzi sobie bez problemu. Do zobaczenia na Złotej Górze

Tak czytam, te opinie i trochę mam poczucie winy, bo jednak jestem jednym z tych pędzących z przodu. Przejechałem z Wami poprzedni sezon i jak dobrze pamiętam, nikt się nie zgubił, nikogo nie zostawialiśmy samego, zawsze wracaliśmy razem. W grupie "Dzikusów" podoba mi się właśnie te zróżnicowanie. Jest parę osób, które mogą jechać szybciej, jak i są ci którzy jeżdżą wolniej. Dzięki temu, każdy może jechać, jak chce. Masz chęć poczuć wiatr we włosach, sprawdzić swoją moc, to jedziesz w czołówce. Nie czujesz się na siłach ? To jedziesz z wolniejszą grupą. Nikt nikogo nie zmusza do gonitwy za czołówką. Zawsze ta czołówka, gdzieś czeka na resztę grupy.

Co do niedzielnego rajdu. Na stronie jest napisane "Dla wytrwałych... Rajd adresowany do osób o dobrej kondycji". Zwróćcie też uwagę, że rajd ma trwać cały dzień, więc ten dystans 130km, raczej jest do przełknięcia. Oczywiście nie dla nowicjuszy. Mimo przerwy zimowej, nikogo z "Dzikusów" nie nazwałbym nowicjuszami.

Do wszystkich, którzy mają chęć jechać, a boją się dystansu.
Jeśli jesteś w stanie jechać średnio 15 do 20km/h, i Twój tyłek wytrzyma tyle czasu na siodełku, to wstawaj w niedzielę rano, wskakuj na rower i przyjeżdżaj do punktu startowego

O czym Wy piszecie? Początek sezonu? To nie są rajdy rodzinne! Dołączyłem do grupy Dzikusów w grudniu, bo podoba mi się że nie ma końca i początku sezonu! I to, że każdy może zaproponować swoją trasę! Tempo? Nie zauważyłem żeby ktoś został sam na trasie. Nie wydaje mi się też, żeby nie było możliwości zmiany czy skrócenia trasy, jakby się okazało że ktoś już nie ma siły. Przecież te rajdy organizowane są jako propozycja trasy, bez sztywnego planu. Pomysł z podziałem grupy na grupy... Po co? Zaproponuj trasę na "początek sezonu", w swoim tempie, pod swoje możliwości. Ja przyjadę, bo lepiej kręcić z ludźmi niż samemu.
Myślę, że wypowiadanie się na podstawie wykresów bez obecności nie jest na miejscu.

Pozdrawiam

miał

Współorganizatorem jest 4R który ma jakieś kontakty z CRS Ukiel więc się wszystko zgadza.

W ogóle to chyba ktoś ukradł nasz pomysł, bo to już nawet nie jest rajd dziki. Min. Orodek Sportu i Rekreacji zaprasza już na ten rajd: www.ukiel.olsztyn.eu/pl/home-pl-pl/item/...niowe-rajdy-rowerowe


A poruszając temat akurat tego dystansu, to myślę, że nie ma co się unosić, pewnikiem rajd został zorganizowany dla osób zaawansowanych, jeżdżących już w tym roku zbliżone odległości. Od siebie mogę dodać tyle: każdy z nas "dzikusów" ma pełne prawo zorganizować rajd - dziki, z dystansem akurat branym pod swoją formę, myślę, że znajdą się chętni i na 30 km. Ja chętnie pojadę na każdy zorganizowany przez naszą grupę "dzikusów". Weekend trwa dwa dni, w każdy możemy pedałować. W tym roku jakoś za wiele osób nie zgłaszało się do organizowania nam wypraw. Więc zapraszam do udzielania się w grupie i organizowania nam rajdów, niekoniecznie muszą być zapewnione płatne atrakcje jak grzaniec czy ognisko, myślę, że jak się spotkamy w grupie i pojedziemy sobie gdzieś razem, pozwiedzamy, poobserwujemy przyrodę to już będzie miło i aktywnie spędzony dzionek. Pozdrawiam

Dziękuję Kropce i g_kamyk za wypowiedz, bo myślałam że to tylko moje odczucie co do zmiany klimatu i celu wyjazdów. Mi też zależało zawsze bardziej na jakości (przemyślanych i przygotowanych wyjazdach) niż na ilości i prędkości. Faktycznie wygląda, że trzeba będzie zrobić podgrupę dzikusów-pierdół , bo choć lubię inne aktywności sportowe nie chciałabym rezygnować z wyjazdów rowerowych w gronie ludzi którzy tak jak ja lubią rower, wyjazdy w dobrym towarzystwie i atmosferze z celem terenowo-turystycznym w tle, bez ciśnienia , co daje możliwość dołączania się nowym ludziom, bo prawdę mówiąc gdybym miała teraz zacząć - no cóż odpadła bym bardzo szybko...bo gdzieś zagubiła się też tradycja czekania, zwracania uwagę na całą grupę a nie na wyskakujące "harty" w gonitwie dalej, szybcie, po asfalcie...
Rozumiem ochotę na wyścig i rywalizację, każdy ma swoje potrzeby - dlatego nie blokując ich - faktycznie może czas zacząć organizować wyjazdy "dzikie" - tradycyjne i te "nowoczesne"...

Widzę, że nie jestem odosobniona w swoich spostrzeżeniach, że z rajdów dzikich z klimatem zrobiły się rajdy wyścigowe, byle dalej, byle szybciej, byle na Endomondo i na Facebooku można się było pochwalić…. To nie o to WTEDY chodziło i nie taki WTEDY był klimat. Rozumiem, że większość dzikusów ma zapędy treningowe, żelazną kondycję, ale wydaje mi się, że każdy rajd dziki jest już traktowany jako jednostka treningowa, a nie jako możliwość wspólnego spędzenia czasu z ludźmi z takim samym świrem rowerowym jakiego posiadamy i jako chęć zobaczenia czegoś nowego, a to właśnie te rzeczy były w rajdach dzikich najfajniejsze. Klimat był kiedyś super, ale gdzieś się w międzyczasie ulotnił. A szkoda, bo wykręciliśmy razem tysiące kilometrów i spędziliśmy setki, a może i tysiące fantastycznych godzin.
No cóż… procesy grupowe mają to do siebie, że po jakimś czasie robią się podgrupy o innych i bardziej sprecyzowanych celach i widocznie ten czas już nastał. Więc może trzeba założyć dla nas nową nieformalną grupę dzikusów-pierdół, co chcą pozwiedzać i pojeździć w takim tempie, żeby mieć czas na pooglądanie widoków, a nawet na podrapanie się po ….
A może warto by było zachęcić nowe osoby do dołączania do grupy i sprzedać im bakcyla rowerowego, a nie odstraszać kilometrażem zarówno nowych, jak i starych? JEST początek sezonu, co roku zaczynaliśmy od mniejszych dystansów. Szczególnie dziwi mnie fakt, że jest to rajd współorganizowany przez 4R, czyli rozumiem że to oficjalna polityka klubu zainaugurować sezon od 130km? Jak tak się zaczyna, to aż się boję, co będzie pod koniec sezonu. Jednodniowy rajd nad morze i z powrotem?
No ale… jest demokracja, więc „niech się dzieje wola ludu”. Ja sobie najwyżej pobiegam…

Rajd sprzed 4 lat mial dystans 100 km. Wowczas do Szczytna jechalismy pociagiem. Obecnie nie ma takiego polaczenia ze Szczytnem i stad zwiazany jest dystans. Mysle , ze nie bedzie problemu z pokonaniem tej odleglosci, zwlaszcza, ze sezon trwa okraglym rokiem

130km na początku sezonu ???
Hmm... widać iż staje się to tradycją... Byle szybciej, byle dalej, byle pobić kolejny rekord.
Tym sposobem z wycieczki długiej, w zamyśle do 100km mamy trening MTB/szosa w zależności co wyjdzie...
Trochę szkoda, bo chodzi o to żeby coś ciekawego zobaczyć, żeby był pomysł, żeby spędzić czas w gronie fantastycznych ludzi. Może przypomnę kilka rajdów naprawdę przemyślanych:
- Cmentarz rodu Dochnów w Markowie
- Szlakiem klasztorów Warmińskich
- Wokół jeziora Śniardwy
Tym czasem rodzi nam się owczy pęd za kilometrami i tempem

Chciałabym dodać, że niniejszy rajd dedykuję wszystkim Dzikusom a zwłaszcza tym, którzy WTEDY zarazili mnie jazdą na rowerze oraz stworzyli super atmosferę, mimo że moja kondycja miała wiele do życzenia . Mam nadzieję, że chociaż część osób z TAMTEJ grupy zaszczyci swoją obecnością na rajdzie.

Zapraszam wszystkich chętnych na całodniową 130 kilometrową przejażdżkę po naszych podolsztyńskich lasach. Tym razem pojedziemy na lotnisko w Szymanach a w drodze powrotnej odwiedzimy masyw Złotych Gór na Równinie Mazursiej. Oprócz lasów na trasie nie zabraknie jezior oraz malowniczych widoków. Teren zmienny - od warmińskich pagórków w Lasach Łańskich po rozległe równiny Poligonu Muszaki. Pomysłodawczynią rajdu jest nasza koleżanka Ewa, która debiutowała dokładnie 4 lata temu właśnie na rajdzie w tamte okolice:) Niniejszy nieoficjalny rajd jest współorganizowany przez Klub Rowerowy 4r. Zbiórka i wyjazd w niedzielę 12.04.2015 o 8:00 przy centrum rekreacji "Ukiel" lub o 8:30 na pętli 25 na Jarotach (przed myjnią przy wylocie z Olsztyna na Butryny). Zjeżdżać się kto może!